Północny Punkt Widzenia

Biathlon, studia i życie w Norwegii według Człowieka Północy...

Czas się ruszyć

Zaraz, zaraz. Gdzie ruszać i po co? Już wyjaśniam. Wkrótce przyjdzie taki czas, że autor pojedzie na Północ, a dokładniej do norweskiego miasta Alta. A jedzie tam, aby studiować, pracować, trenować, czyli po prostu żyć. To samo mógłby robić tutaj, ale po co, skoro jest tyle powodów przekonujących do znalezienia innego miejsca dla siebie. Poza tym, jak inaczej miałby stać się Człowiekiem Północy?

Wyobraźcie sobie zwyczajnego małego człowieka, który miał ambitne marzenie zamieszkania tak daleko "u góry", jak tylko potrafił wtedy dosięgnąć na mapie. Tym miejscem była właśnie Alta. Później człowieczek dorósł, a wraz z nim zmieniały się kilka razy jego upodobania i perspektywy. Zapomniał wreszcie o swoim marzeniu, które i tak od początku było za mało realne, aby się spełniło. Aż w końcu któregoś razu spojrzał w lustro, prosto w swoje oczy. Trudno mu to przyszło, bo wiedział, że kiedyś skłamał w te same oczy obiecując, że niedługo zobaczą one zorzę polarną. Próbował się tłumaczyć: "czasy się zmieniają...". "Gówno prawda", odpowiedziały te same oczy. Od tej pory przestał w nie patrzeć, bo był zbyt zajęty. Postanowił zrobić wszystko, żeby jednak zapracować na to marzenie. Aż w końcu kilka dni temu znów spojrzał na siebie. I uśmiechnął się. Jak by tego nie ująć inaczej, po prostu czasem do spełnienia jakichś planów, potrzeba odważnych decyzji. Nawet, jeżeli tą odwagą ma być zamieszkanie na odległej Północy Norwegii. Z taką nadzieją wyjadę za kilka miesięcy, aby zacząć studia na najdalej wysuniętym na Północ uniwersytecie na świecie- Universitetet i Tromsø, a dokładniej jego oddziale w Alcie. Co będzie dalej? Tego sam jestem ciekaw.

Trudno powiedzieć, co wydarzy się przez ten cały czas, w którym mnie tu nie będzie. Jamrozowa Polana zorganizuje pewnie zawody Pucharu Świata w biathlonie, a później Mistrzostwa Świata. W Jakuszycach zostanie podpisane kolejne 1000 listów intencyjnych o budowę tego, czy tamtego, a i tak skończy się "jak zwykle". No, może tylko następne wyczynowe trasy zostaną zamknięte dla ogółu i udostępnione "tylko zorganizowanym grupom sportowym po wcześniejszym uzgodnieniu ze Stowarzyszeniem Biegu Piastów". Swoją drogą bardzo fajnie wyglądają te puste, ogrodzone odcinki, na których od tego czasu nie widziałem jeszcze trenujących zespołów. Sami widzicie, że tu żyć się nie da, tu nie da się mieszkać. Dlatego wyjadę, zanim wszystko zniknie. Choć wcale nie przyznam, że "czuję się dobrze tylko tam, gdzie pada i szaro i wieje ci w twarz". Nie muszę też "uciekać hen przez śnieg od tych, co tęsknią do wojen", choć czasem wydawać by się mogło, że tak właśnie jest.

Nie pisałbym tego wszystkiego, gdyby nie szły za tym pewne zmiany. Trudno mi dokładnie przewidzieć czy i w jakiej formule będę stamtąd pisał. Jeżeli tak, to przypuszczam, że oprócz tematów biathlonowych, które na zawsze pozostaną, pojawi się jeszcze coś na temat życia na Północy, które wygląda nieco inaczej, niż tu. Z chęcią pokażę Wam tamtejsze krajobrazy, zorzę polarną i wiele więcej, jeżeli tylko czas pozwoli. Póki co, wszystko zostaje po staremu.

Na koniec dodam jeszcze jedno. Jak by to banalnie i tkliwie nie brzmiało, róbcie to, co daje Wam satysfakcję i nie rezygnujcie ze spełniania marzeń. Pomyślcie, że czasem warto zaryzykować i spróbować postawić wszystko na jedną kartę, żeby móc spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć: "niczego nie żałuję". Po co tkwić w szarości, mając do dyspozycji słabe, ale stabilnie "dzisiaj"? Lepiej zagrać o to lepsze, ciekawsze "jutro". Nie mamy przecież wiele do stracenia. Zawsze zostanie nam przynajmniej "hardkor i disko"...

2 komentarze:

  1. Poproszę o zapro kiedyś na północ na sanki do Ciebie, bo chociaż dla mnie tak na życie codzienne jest tam o jakieś milion i pół stopnia celciusza za zimno, to tę zorzę planuję zobaczyć na własne oczy jak w końcu na jakieś wakacje stopem zamiast w dół mapy, skieruję się do góry. Powodzenia Krzysztof Sadursky (Halo?) !
    8)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, no jasne, że zapraszam. Dojazd zajmie jakiś miesiąc, ale na pewno będzie warto ;)

      Usuń