Północny Punkt Widzenia

Biathlon, studia i życie w Norwegii według Człowieka Północy...

Test rolkostrady w Sobieszowie

Minęły już trzy tygodnie od hucznego otwarcia rolkostrady w jeleniogórskim Sobieszowie. A jako, że pogoda i zdrowie pozwoliły, wybrałem się, wraz z byłym biathlonistą- Emilem, na krótki test nowo powstałego ośrodka. Można wyczytać w internetach wiele pozytywnych opinii o tym miejscu, więc koniecznie chcieliśmy zbadać, czy są one poparte rzeczywistością. A zatem zapraszam na relację z pierwszego spotkania z trasą.

Pierwsze wiadomości na temat ośrodka obiecywały wiele. Wśród zapewnień znalazły się takie, jak: czynna przez cały rok wypożyczalnia sprzętu, udostępnienie trasy ze wskazaniem rolkarzy oraz płatny parking. Przyznam się bez bicia, że przekonało mnie to. Byłem przygotowany na widok w rodzaju: wszystko otwarte, aż zapraszające do wstąpienia, wielki regulamin zakazujący wejścia ze zwierzętami, niszczenia tras lub chociaż jakiś konkretny znak wskazujący, że jest to rolkostrada, a nie pierwsza lepsza ścieżka rowerowa, czy spacerowa. A później przyjechałem na miejsce i przypomniałem sobie, że jestem w Polsce. Mnie i Emila powitał taki widok.


U nas najwidoczniej bardzo szybko chce się coś otwierać. Galeria handlowa, rolkostrada, czy linia kolejowa, zawsze jest ta wstęga do przecięcia i okazja do pokazania, że osiągnęliśmy sukces. A to, co dzieje się później, to już inna sprawa. Nie wiem, czy tak było i jest w tym konkretnym przypadku, ale takie wrażenie może odnieść każdy, kto tu przyjedzie. Nie ważne, czy jest z Jeleniej Góry, czy z drugiego końca Polski. Może pomyśleć sobie, że to chyba jeszcze nie jest otwarte. Budynek stoi, wygląda na skończony. Na pewno nie ma wypożyczalni sprzętu, a jeżeli jest, to chyba komuś bardzo zależy, żeby z niej nie korzystać, bo tak została ukryta. Jestem w stanie to zrozumieć, bo to tylko (albo aż) trzy tygodnie od otwarcia, więc rzeczywiście nie wszystkie rzeczy udało się ukończyć. Ale czy nie lepiej byłoby poczekać z wielkim otwarciem na to, aż każdy aspekt związany z infrastrukturą będzie dopięty na ostatni guzik? Być może Unia Europejska, od której pochodzą środki finansujące, zażądała takiego, a nie innego terminu. Tego nie wiem, ale trochę martwię się, że okrzyknięcie tego sukcesem zbyt szybko może spowodować typową sytuację osiadania na laurach: skoro tak jest dobrze, to więcej nie ma sensu robić. 


Czas teraz przejść do faktów na temat samej trasy. Po pierwsze i najważniejsze, nie ma zamkniętej pętli, dzięki której można biec cały czas w jedną stronę. Nie jest to specjalnie uciążliwe, ale przy dłuższym treningu staje się niewygodne. Cała rolkostrada ma 2 kilometry. Też szału nie ma, ale lepsze 2 niż 0. Jest to na pewno dobra alternatywa w stosunku do każdej ścieżki rowerowej w Jeleniej. Należy mieć jedynie nadzieję, że rzeczywiście będzie można swobodnie trenować na nartorolkach bez utrudnień ze strony spacerujących lub rowerzystów. Po to w końcu jest rolkostrada. Jak wiadomo, trasa przebiega w pewnej części przez teren Karkonoskiego Parku Narodowego. Wymusiło to położenie innej, "ekologicznej" nawierzchni zamiast asfaltu. Niestety nie jest to dobre rozwiązanie. Kompromis z KPN na pewno został tym sposobem osiągnięty, ale eko- nawierzchnia niszczy się szybko oraz ściera koła nartorolek. Tak się składa, że akurat dzisiaj mieliśmy okazję spotkać ekipę, która już po trzech tygodniach od oddania obiektu do użytku musiała łatać fragmenty trasy. Taki stan rzeczy wyłącza nam w zasadzie cały odcinek w Parku Narodowym. Z tych dwóch kilometrów zostaje więc około 1,5 km. Z drugiej strony trasa również kończy się nieciekawie. Jest to zjazd wprost na ulicę użytkowaną przez samochody. W dodatku poprzedzony jest on odcinkiem z dużą ilością żwiru i piasku. Wspólnie stwierdziliśmy, że nie jest to zbyt komfortowe rozwiązanie, nie mówiąc już o bezpieczeństwie.


Rzeczy, które mogą nie odpowiadać trenującemu na rolkostradzie w Sobieszowie, można jeszcze nazwać chorobami wieku dziecięcego. Najwidoczniej potrzeba jeszcze czasu, aby wszystko było jak należy. Dziwi jednak jej szybkie otwarcie, skoro nawet jeszcze taśma ochronna okala część terenu i nie ma wskazanego jego zarządcy. Na pewno trzeba przyznać, że jest to bardzo pozytywna i potrzebna inwestycja w Jeleniej Górze, na którą czekał każdy sympatyk narciarstwa biegowego. Wreszcie mamy alternatywę dla ścieżek rowerowych. Zdaję sobie sprawę, jak wielkiego zaangażowania wymagało stworzenie takiej rolkostrady. Sam fakt, że przebiega ona przez teren Karkonoskiego Parku Narodowego, wymusił pewne ustępstwa zarówno ze strony parku, jak i zarządcy inwestycji. Widać to na przykładzie eko- nawierzchni. Ja jednak uważam, że samo zaangażowanie nie jest jeszcze wystarczające do pełnego uznania tego za sukces. Potrzeba przy tym jeszcze wiele pracy, która wcale nie kończy się z chwilą "przecięcia wstęgi". Na pewno wpłynie to na rozwój narciarstwa biegowego wśród młodzieży. Jednak oprócz tego konieczne jest stworzenie czegoś równie dobrego, jak Jamrozowa Polana w Dusznikach- Zdroju, gdzie mieści się polskie centrum biathlonu. Dlatego znacznie bardziej decydującym posunięciem będzie rozbudowanie Jakuszyc i przystosowanie ich do nartorolek. Dla mnie osobiście bardziej atrakcyjne i opłacalne zarazem byłoby dojechanie do Jakuszyc i skorzystanie z wypożyczalni sprzętu na miejscu, z pętlami na nartorolki z prawdziwego zdarzenia, niż wypożyczenie za podobną opłatę nartorolek na 2- kilometrową trasę.


Ciężko jednoznacznie ocenić tą inwestycję, dlatego ja tego nie zrobię. Chyba najlepszą oceną będzie liczba zainteresowanych odwiedzających ten obiekt, zarówno w czasie nadchodzącej zimy, jak i przyszłego lata. Tym bardziej, że zapowiadane jest przygotowywanie tras na biegówki przy odpowiedniej ilości śniegu. Od siebie mogę powiedzieć tyle, że trzymam kciuki, aby rolkostrada w Sobieszowie nie stała się pomnikiem wielkich planów, które nie zostały zrealizowane, a zamiast tego idealnie pełniła swoją funkcję, czyli stanowiła miejsce rozwoju młodych ludzi zainteresowanych narciarstwem biegowym. A póki co, chętniej wybiorę tor nartorolkowy przy Szkole Mistrzostwa Sportowego w Szklarskiej Porębie.

2 komentarze:

  1. dobrze że o tym piszesz, bo to wiadomość z pierwszej ręki i już wiadomo jak tam jest
    tylko tak dalej , robota na piątkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wsparcie i mam nadzieję, że tematów nie zabraknie.

      Usuń