Północny Punkt Widzenia

Biathlon, studia i życie w Norwegii według Człowieka Północy...

Same One Way Premio 9 zimy nie czynią

"Nordic sports is a spirit. It's about doing the things you want and looking the way you want". Taki napis widnieje na moich Premio 9, obecnie odstawionych smutno w kącie w pokoju. Jak się okazało, w pakiecie z nartami One Way Premio 9 Skate, producent nie dołącza śniegu. I w ten sposób powyższa sentencja staje się pięknym marzeniem na przyszły sezon, bo ten obecny, zarówno dla mnie, jak i dla nich, już się skończył.

Prawda jest taka, że przez słabe warunki, jakie mieliśmy w ostatnich miesiącach, ślizgi nart nie dotknęły nawet śniegu od czasu, gdy do mnie przyszły. Przetarcia i kamienie, które mocno zraniły moje dotychczasowe Fischery, powstrzymywały mnie przed pierwszym testem OW. Była końcówka stycznia i liczyłem, że sytuacja się poprawi i spadnie więcej śniegu. W perspektywie był jeszcze przecież cały luty i Bieg Piastów, więc opady po prostu musiały się pojawić. Tak się jednak nie stało i najczarniejszy scenariusz dla każdego sympatyka narciarstwa biegowego się spełnił. Wiemy dokładnie, jak tragicznie wyglądały trasy w przeddzień imprezy i jak trudno je było przygotować.

Dziś mamy 19. dzień marca. Patrząc na pogodę za oknem, nie mam już nawet resztek nadziei, że coś się odmieni. Rezygnacja je pokonała. Spakowałem już swoje Premio 9 na letnią przerwę. Nawet nie ruszałem ślizgów, zostawiając je tak, jak przygotował mi PR-Sport. Niech czekają na lepszy przyszły sezon, na świeży i ubity śnieg, aby mogły spełniać swoje zadanie. Upłynie trochę czasu, aż stanę w nich na trasie i będę mógł powiedzieć: "I am nordic".

Tymczasem swój sezon zakończyli narciarze biegowi. W zeszły weekend miał miejsce finał Pucharu Świata, tradycyjnie w Falun. Szwedzkie miasto przygotowuje się do przyszłorocznych Mistrzostw Świata, dlatego niedawne zawody były pewnego rodzaju próbą generalną przed główną imprezą. Trzeba przyznać, że próba się powiodła i możemy liczyć na wiele ze strony organizatora za rok. Falun 2015 sponsoruje One Way Sport. Na stronie producenta już teraz można zakupić ubrania i akcesoria zawierające logo MŚ. Jeżeli zaś chodzi o same rozstrzygnięcia finału PŚ, to były one bardzo miłe. Przede wszystkim Therese Johaug obroniła koszulkę liderki i zdobyła swoją pierwszą dużą kryształową kulę w karierze. Patrząc na to, jakie biegi (sprinty klasykiem, skiathlon, pościgowy) odbywały się w Falun, mało kto wierzył w jej możliwości w walce z doświadczoną Marit Bjoergen. Jednak skazywana na porażkę zyskała dodatkową motywację, która pozwoliła jej na zbudowanie przewagi w biegu łączonym i utrzymanie jej dzień później. W rywalizacji mężczyzn zwycięstwo w klasyfikacji generalnej było już rozstrzygnięte w Lahti. Martin Johnsrud Sundby mógł tym samym spokojnie odebrać swój pierwszy w karierze Puchar Świata bez względu na wyniki w Falun. Norweg jednak nie zamierzał spoczywać na laurach i pokusił się jeszcze na wygranie całego finału. W bardzo zaciętej walce pokonał Alexa Harveya i Alexandra Legkova. Niestety nie można było tego zobaczyć, bo Eurosport postanowił pokazać zawody w jeździectwie. Dla nich też bardzo szybko skończyła się zima...

Zima nie kończy się jednak dla biathlonistów, którzy swoje finałowe zawody rozegrają w Oslo. Chyba nie muszę mówić, że lubię tę lokalizację. Trasy są bardzo ładne, widoki również, a to wszystko mieści się na wzgórzu Holmenkollen. Zdecydowanie lepiej kończyć sezon właśnie tam, niż w Khanty- Mansiysku, gdzie bywa przygnębiająco. Zwykle nawet w kwietniu panuje tam sroga zima (to akurat dobrze), ale przez to dziwnie jest rozstawać się z Pucharem Świata. W dodatku szybko robi się ciemno, a trasy są nieciekawe. W Oslo natomiast mamy skocznię, pełne trybuny i króla Haralda V, przyglądającego się występom norweskich zawodników. Mamy również korony norweskie, które należałoby zapłacić za wstęp na zawody. Miejsce na jednej z trybun na jutrzejsze sprinty kosztuje od 152 NOK do 197 NOK, natomiast miejsce przy trasie od 77 NOK do 92 NOK. W przeliczeniu na złotówki jest to odpowiednio około od 76 zł do 98 zł i od 39 zł do 46 zł. W następne dni, czyli na sobotnie biegi pościgowe i niedzielne masowe, bilety są oczywiście droższe. Wówczas na miejsce przy trasie należałoby wydać od 52 NOK do 197 NOK, zaś na trybunach od 112 NOK do 452 NOK. Można jednak zdecydować się na zakup biletu na oba weekendowe dni, co kosztowałoby od 172 NOK do 402 NOK. W tym przypadku dostępne są zniżki dla dzieci, których wstęp kosztuje w granicach 55- 122 NOK. Takie ceny stawiają zawody w Oslo obok Ruhpolding. Jednak szeroki wybór miejsc na trybunach i związane z tym różnice w kosztach sprawiają, że Norwegia okazuje się być tańsza od Niemiec. Tego się nie spodziewałem.

Pierwsze biegi w Oslo Holmenkollen już jutro. Kobiety rozegrają sprint o 12:30, zaś mężczyźni ruszą na trasy o 15:30. Warto dodać, że w niedzielę ma się odbyć specjalna prezentacja nowej konkurencji biathlonowej, która być może w przyszłym sezonie zostanie włączona do Pucharu Świata. Formuła zmagań ma być podobna jak na pokazowych zawodach, rozgrywanych co roku na stadionie Schalke w Gelsenkirchen. A póki co, zobaczmy, jak wygląda Oslo w przeddzień finału sezonu 2013/2014.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz