Północny Punkt Widzenia

Biathlon, studia i życie w Norwegii według Człowieka Północy...

Pierwszy taki uphill

Dzisiaj odbył się pierwszy uphill na nartorolkach z Dusznik Zdroju do Zieleńca. Trasa zawodów miała 12 km długości i 500 m przewyższenia. Zawodnicy biegli stylem dowolnym. Każdy mógł wystartować i zmierzyć się z dystansem. Na starcie stanęło 55 osób, w tym takie znane nazwiska, jak Weronika Nowakowska- Ziemniak, czy Krystyna Guzik (Pałka).

Niestety imprezie nie dopisała pogoda. Padający deszcz z pewnością nie umilił zawodnikom i tak już trudnego wyścigu. Jednak nie to było najważniejsze. Przecież słynny Lysebotn Opp również jest rozgrywany zazwyczaj w deszczu. Dla mnie od zawsze najbardziej liczy się to, w jaki sposób jest promowane narciarstwo biegowe. Jak widać na tym przykładzie, można to czynić z powodzeniem nawet w trakcie lata. Ponadto miło jest widzieć, gdy taki ośrodek, jakim jest Jamrozowa Polana, nie poprzestaje tylko na istnieniu jako takim. W Dusznikach najwidoczniej nie brakuje ludzi, którzy mają coraz więcej pomysłów na ciekawe imprezy. Można wspomnieć choćby niedawno rozegrane zawody w biathlonie na rowerach MTB, czy nadchodzące mistrzostwa Polski w biathlonie na nartorolkach, podczas których będzie również możliwość wystartowania w wyścigu dla amatorów. Każdy więc może znaleźć coś dla siebie, jeżeli lubi mierzyć swoje siły z innymi. Osobiście nie startuję w zawodach, ale jeżeli już miałbym to zrobić, to właśnie w jednej z tego typu imprez. Kto wie, może kiedyś przyjdzie taki czas... Natomiast już teraz obiecuję sobie, że wkrótce odwiedzę Jamrozową Polanę, aby chociaż przyjrzeć się bliżej tym trasom. Rok temu dało mi się jedynie obejrzeć stadion, bo tego dnia biegałem już na nartorolkach w Usti nad Orlici.
Jedyne moje zdjęcie z Jamrozowej Polany.

Mam nadzieję, że pierwszy uphill nie będzie ostatnim. Pierwsze opinie, które znalazłem w internetach, były bardzo przychylne. Z chęcią się do nich przyłączam, mimo 100- kilometrowej odległości dzielącej mnie od startu. Takie zawody mają potencjał i rację bytu. Skoro przybywa wyścigów kolarskich, czego efektem będą naśladowcy Rafała Majki i Michała Kwiatkowskiego, niech przybywa wyścigów na nartorolkach. To coś nowego i interesującego również dla ludzi, którzy dotychczas o czymś takim nie słyszeli, a Weronikę Nowakowską- Ziemniak kojarzyli jedynie z jej karabinem Zbyszkiem (który BTW został zamieniony na Leona). Dla formalności podam zwycięzców. W kategorii kobiet zwyciężyła wspomniana przed chwilą pani Weronika, zaś wśród mężczyzn triumfował Krzysztof Pływaczyk. Wracając do samej imprezy, powiem jeszcze tylko, że zawsze od czegoś trzeba zacząć. Dziś uphill w deszczu, za rok uphill z podwojoną albo i potrojoną liczbą uczestników. I tego właśnie życzę organizatorom tej imprezy. Bo o to w końcu chodzi, żeby nam Południe "spółnocniało".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz