Północny Punkt Widzenia

Biathlon, studia i życie w Norwegii według Człowieka Północy...

Skąd się wzięły łzy Tiril Eckhoff?

Mistrzostwa Świata w Kontiolahti są już na ostatniej prostej. Dziś rozdano medale w biegu indywidualnym mężczyzn, zaś wczoraj tę samą konkurencję rozegrały panie. W pierwszym przypadku Emil Hegle Svendsen przełamał złą strzelecką passę, nękającą go dotychczas na tegorocznych mistrzostwach i zdobył srebrny medal. Niestety tego samego nie może powiedzieć inna gwiazda norweskiego zespołu- Tiril Eckhoff. W biegach, w których brała udział, na 16 wizyt na strzelnicy, popełniła aż 17 błędów. Skutkowało to oczywiście dalekimi miejscami: 19. w sprincie, 18. w pościgowym i 52. w biegu indywidualnym. Co się stało z tą zawodniczką?
Problemy zaczęły się już od fatalnego strzelania podczas sztafety mieszanej, co skutkowało karną rundą dla Norwegii.
Jak można łatwo zauważyć, większość pudeł Eckhoff padło podczas strzelania w postawie stojąc. Sama przyznaje, że stromy podbieg tuż przed strzelnicą i związane z jego pokonaniem zmęczenie, bardzo utrudnia jej utrzymanie prawidłowej pozycji na strzelnicy. To prawda, że trasa w Kontiolahti odznacza się właśnie tym wzniesieniem, z którym jednak mierzą się wszystkie zawodniczki, potrafiące później strzelać bezbłędnie. Pełniący obecnie rolę eksperta norweskiej telewizji NRK były biathlonista Halvard Hanevold wyjaśnia, że być może problem leży po stronie złego przygotowania do takich warunków. Według niego, najlepszym rozwiązaniem byłby trening strzelecki przy wyższym tętnie, niż zazwyczaj. Wszystko po to, aby możliwie najwierniej odwzorować sytuację, w jakiej znajdują się zawodnicy wbiegając na strzelnicę w Kontiolahti. Ostatecznie rozważane było również wolniejsze strzelanie. Tak postąpił Emil Hegle Svendsen w dzisiejszym biegu długim i najwyraźniej mu się to opłaciło. Tiril będzie mogła się jeszcze poprawić w jutrzejszej sztafecie oraz niedzielnym biegu masowym.

Innym problemem młodej Eckhoff może być presja, z którą najwyraźniej nie może sobie poradzić. Jeszcze przed mistrzostwami udzieliła długiego wywiadu telewizji NRK, podczas którego ze łzami w oczach mówiła o problemach związanych z byciem w centrum uwagi kibiców. Po zakończeniu kariery przez Torę Berger, większość namaściła właśnie Tiril na jej następczynię. Zwłaszcza po udanych Igrzyskach Olimpijskich w Sochi, na których zdobyła złoto w sztafecie mieszanej, brąz w biegu masowym oraz brąz w sztafecie. Na początku obecnego sezonu również mogło się wydawać, że kolejna Norweżka na stałe zadomowiła się w czołówce Pucharu Świata. Po świetnych występach w Oestersund (m. in. zwycięstwo w sprincie) i dobrych w Hochfilzen pojawiły się problemy zdrowotne, po których wróciła na trasy jakby trochę zgaszona. W drugiej części sezonu było już nieco gorzej, aż w końcu na ostatnich zawodach przed Mistrzostwami Świata, czyli w Oslo, nastąpiło załamanie formy. Potwierdzeniem było 36. miejsce w biegu indywidualnym. W sprincie było już lepiej, bo zajęła 8. pozycję , choć nadal daleko od komfortu psychicznego przed najważniejszą imprezą sezonu. Jak przyznała podczas wywiadu: "Koniec z pokerową twarzą", ocierając jednocześnie łzy.

Problemy i łzy Tiril Eckhoff nie wzięły się znikąd. Jest to związane z obawą przejęcia odpowiedzialności przed kibicami za swoje wszystkie wyniki. Przy Berger, dobre wyniki "anonimowej" Eckhoff były miłą niespodzianką. Tymczasem nagle stało się to normalnością i wręcz obowiązkiem. I nawet, jeżeli nie jest tak w rzeczywistości i nikt nie chce wywierać presji na zawodniczkę, w jej głowie wygląda to właśnie w ten sposób. Ponadto nawet sama historia pokazuje, jak kolejne norweskie zawodniczki przejmowały po sobie pozycję najlepszej w reprezentacji. Pod koniec epoki świetnej Liv Grete Poiree (Skjelbreid), mistrzynią świata w 2005 roku została Gro Marit Istad Kristiansen. Później w 2007 przyszedł czas na sukcesy Lindy Grubben (Tjørhom), po której na piedestale znalazła się Tora Berger. Swojej pozycji nie opuściła przez wiele lat, mimo różnych problemów, o czym już kiedyś pisałem. Mam nadzieję, że zdolność do poradzenia sobie z przewodnictwem w kadrze pojawi się u Tiril Eckhoff. Nie musi to wcale nastąpić od razu. Takie rzeczy przychodzą po prostu z wiekiem i chyba w jej przypadku będzie tak samo. A jeżeli nie teraz, to za rok, bo Mistrzostwa Świata odbędą się wówczas w Oslo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz