Północny Punkt Widzenia

Biathlon, studia i życie w Norwegii według Człowieka Północy...

Mój typ- zawody w Oestersund cz.1

Już za tydzień rozpocznie się biathlonowy Puchar Świata. Jak zapewne widzieliście w poprzednich postach, pierwsze zawody odbędą się tradycyjnie w Oestersund. Większość ekip jest gotowa do sezonu i bierze udział w "sprawdzianach" przed rozpoczęciem walki o punkty w klasyfikacji generalnej. Najlepszych można zobaczyć w norweskim Sjusjøen oraz szwedzkim Idre. Jest to więc dobry czas, aby przedstawić kandydatów do założenia koszulki lidera PŚ.

Pierwszą konkurencją będzie sztafeta mieszana, jednak to indywidualna rywalizacja interesuje nas bardziej w kontekście całego sezonu. Pierwszym tego typu biegiem będzie 20 km mężczyzn i 15 km kobiet. Za każdy niecelny strzał doliczana jest minuta do czasu biegu. To ważne, bo szybko biegającym zawodnikom nie będzie tak łatwo odrobić tej straty, w porównaniu do przebiegnięcia karnej rundy. Kto więc może zostać pierwszym liderem klasyfikacji generalnej? Odpowiedź wydaje się prosta zarówno w gronie mężczyzn, jak i kobiet, a brzmi ona: Martin Fourcade i Tora Berger. Wskazanie zdobywców kryształowej kuli w zeszłym sezonie jest jednak pójściem na łatwiznę. Trzeba to poprzeć odpowiednimi faktami. Nie można zapominać o innych zawodnikach, a także o tzw. "czarnych koniach" rywalizacji, których zwycięstwa są zawsze zaskoczeniem. Zacznijmy więc od wytypowania faworytów w gronie mężczyzn.


1. Murowani faworyci:

  • Martin Fourcade- zwyciężył w zawodach otwarcia już dwa razy z rzędu i zawsze był to bieg indywidualny. Wydaje się, że Francuz znalazł receptę na rozłożenie sił pomiędzy celne strzelanie a dobry bieg. Na tym długim dystansie trzeba rozegrać wszystko spokojnie, bez niepotrzebnych błędów. Pamiętajmy jednak, że w Oestersund zostaną również rozegrane biegi sprinterskie i pościgowe, co wcale nie musi oznaczać posiadania koszulki lidera przez Martina po całych zawodach. Tym bardziej, że w sprincie w Sjusjøen nie zaprezentował się najlepiej.
  • Emil Hegle Svendsen- pierwszy z biegów w Oestersund nie jest jego mocną stroną. Należy tutaj przypomnieć, że od ponad 1000 dni EHS nie zaliczył zawodów, w których strzelałby "na czysto", co w biegu indywidualnym zdecydowanie gra na jego niekorzyść. Nie można natomiast odmówić mu świetnej formy biegowej, którą zaprezentował w Sjusjøen. Mając 1 karną rundę na koncie zwyciężył w sprincie, wyprzedzając bezbłędnego Bjoerndalena i dokładając Martinowi Fourcade ponad 20 sekund w samym biegu. 
Podsumowując zestawienie murowanych faworytów, typuję Fourcade w biegu indywidualnym, a Svendsena na sprint i pościgowy.


2. Drugie skrzypce, czyli kto może być blisko zwycięstwa:

  • Andreas Birnbacher- zeszły sezon był jego najlepszym w karierze. Wydaje się, że i w tym Niemiec będzie chciał wedrzeć się do ścisłej czołówki. Doświadczenia mu nie brakuje, bywał już na podium PŚ, zaś w Oestersund jego najlepszym rezultatem było drugie miejsce w biegu indywidualnym w sezonie 2006/2007. Dosyć dawno temu, ale od tego czasu jego forma znacznie się polepszyła. W biegu indywidualnym potrzeba przede wszystkim dobrego strzelania, na które stać Birnbachera. 
  • Tarjei Boe- raczej kandydat do sprintu i biegu pościgowego. Po świetnym sezonie 2010/2011, w którym młody Norweg wygrał klasyfikację generalną przyszły trochę gorsze czasy. Ostatnio do stawki najlepszych dołączył jego młodszy brat- Johannes Thingnes. Kto wie, czy presja wywarta na Tarjei nie zadziała motywująco.
  • Dominik Landertinger- Austriak zapewnia, że nigdy nie był lepiej przygotowany do sezonu. To daleko idące deklaracje, tym bardziej, że w zeszłym roku reprezentacja Austrii przeżywała niewielki kryzys. Nie przeszkodziło to jednak młodemu Landertingerowi w zajęciu trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej PŚ. Być może kryzys się skończył i już w Oestersund zobaczymy dobre wyniki Dominika i jego kolegów z drużyny. 
  • Ole Einar Bjoerndalen- nie byłbym sobą, gdybym na niego nie stawiał. Może nawet nie powinien być wspominany jako drugie skrzypce, tylko czarny koń rywalizacji, ale jego forma przed rozpoczęciem sezonu jest naprawdę obiecująca. W Sjusjøen był drugi w sprincie i wygrał bieg ze startu wspólnego. Dawniej wygrywał wielokrotnie w Oestersund, ostatni raz w sezonie 2010/2011. Nie lubi biegów indywidualnych, więc raczej nie uplasuje się wysoko w tej konkurencji, ale już sprint i bieg pościgowy są jak najbardziej w jego zasięgu. 
W drugich skrzypcach większe szanse dla Birnbachera i Landertingera w biegu indywidualnym, zaś dla Boe i Bjoerndalena w sprincie. 


3. Czarny koń rywalizacji, czyli jego zwycięstwa nikt się nie spodziewa:

  • Simon Desthieux- nowa nadzieja francuskiej drużyny. Po dobrym występie w Sjusjøen jest wyraźna szansa na zaistnienie młodego Simona w Pucharze Świata. Startował już w zeszłym sezonie bez większych sukcesów, ale z wieloma punktowanymi miejscami na koncie. Jeżeli przygotowania do sezonu przepracował odpowiednio ciężko, możemy go zobaczyć w czołówce już w pierwszych zawodach.
Wiemy już, czego możemy spodziewać się w biegu indywidualnym mężczyzn w Oestersund, a także w dalszych konkurencjach. Jeżeli chodzi o inne szczegóły zbliżającego się sezonu, warto odnotować, że Francja i Austria na pewno zaprezentują się w nowych strojach. W przypadku Martina Fourcade i spółki będzie to następca znanego i lubianego stroju Mia Figura firmy One Way. Mio Fulmine, bo tak nazwano nowy design, możecie zobaczyć na profilu facebookowym SadurSky. Według mnie, mógłby wyglądać lepiej. Może z czasem się przekonam, ale to nie jest takie samo zaskoczenie, jak w przypadku, gdy weszła Mia Figura. Ponadto Simon Fourcade zapuścił brodę w stylu arabskiego terrorysty, a Christoph Sumann zapowiedział, że będzie to jego ostatni sezon. Tyle w temacie spekulacji przed zawodami. Walka o pierwsze punkty do klasyfikacji generalnej PŚ rozpocznie się już 28 listopada.
     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz