Północny Punkt Widzenia

Biathlon, studia i życie w Norwegii według Człowieka Północy...

Mamy pierwszych liderów

Jesteśmy już po biegach indywidualnych w Oestersund. Nastąpiły pierwsze rozstrzygnięcia. Przede wszystkim mamy pewnego rodzaju niespodziankę wśród kobiet, a jest nią czeska liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. O ile się nie mylę, Gabriela Soukalova jest pierwszą w historii reprezentantką naszych południowych sąsiadów, której udało się wejść w posiadanie żółtej koszulki. Trzeba przyznać, że zwycięstwo w dzisiejszym biegu na 15 km jest jednocześnie piątym z rzędu w zawodach PŚ. Pamiętamy przecież, że Czeszka wygrała wszystkie konkurencje w trakcie zawodów zamknięcia poprzedniego sezonu w Khanty- Mansiysku oraz wraz z resztą drużyny triumfowała w niedzielnej sztafecie mieszanej. Imponująca seria jest zapowiedzią dalszych sukcesów? O tym przekonamy się już jutro, kiedy wieczorem zostanie rozegrany bieg sprinterski. Drugie miejsce trafiło w ręce Anastasyi Kuzminy, zaś trzecia była Marie Laure Brunet. Francuzka miała szansę na zwycięstwo, bo, tak jak przewidywałem, strzelała celnie i poprawiła się w biegu. Podczas ostatniej próby na strzelnicy spudłowała jednak raz, co nie pozwoliło jej walczyć z Czeszką i Słowaczką mimo ich dwóch doliczonych minut. Z dobrej strony pokazała się Darya Domracheva, mając najlepszy biegowy rezultat, oraz Monika Hojnisz, która również świetnie spisała się na trasie. Jedynie strzelanie nieco zawiodło i obie zawodniczki z czterema karnymi minutami nie liczyły się w walce o podium. Podczas sprintu, gdzie są tylko dwa strzelania i biega się karne rundy, będą miały większe szanse. Niespodziewanie słabo pobiegła dziś Kaisa Makarainen, mając dopiero 16. czas pokonania trasy. Potwierdziło się natomiast złe strzelanie Tory Berger, która zaliczyła aż pięć pudeł. Przy jej zeszłorocznej skuteczności jest to niemałe zaskoczenie. Zobaczymy, czy Norweżka poprawi się jeszcze w Oestersund. Najlepszą reprezentantką Norwegii okazała się dziś młoda Tiril Eckhoff, zajmując 5. miejsce. Jej starszy brat i były biathlonista- Stian, na pewno będzie dumny.

W rywalizacji mężczyzn także było ciekawie. Poza zwycięstwem Martina Fourcade, właściwie cała pierwsza dziesiątka jest dość niespodziewana. Liczyło się przede wszystkim dobre strzelanie, a warunki na trasie były trudne, stąd mamy takie, a nie inne wyniki. Martin świetnie zrehabilitował się po niedzielnej wpadce i nie pozostawił wątpliwości co do jego przygotowania. Można też zauważyć dobrą dyspozycję ekipy Austrii, która kryzys z zeszłego sezonu ma już za sobą, co potwierdza zajęcie dwóch miejsc na podium przez Simona Edera i Daniela Mesotitscha. Zaskakująco dobrze strzelał Klemen Bauer, który zazwyczaj pudłuje jak najęty. Inną taktykę przyjął także Włoch Lukas Hofer, który zwykle szybko biegał, a niecelnie strzelał. Tym razem strzelanie poszło mu idealnie, zaś biegowo fatalnie. Do najlepszego czasu samego biegu, należącego do Emila Hegle Svendsena, stracił ponad dwie i pół minuty. Znalazło się też kilka nazwisk, które mogą być zaskoczeniem. Przykładowo czwarte miejsce Kanadyjczyka Le Guellec'a. Widocznie Jean- Philippe czuje się na szwedzkich trasach doskonale, bo rok temu wygrał w Oestersund sprint. W ogólne chciałbym zwrócić uwagę na Kanadyjczyków, bo inny reprezentant tego kraju- Nathan Smith strzelał dzisiaj najszybciej i miał najkrótszy czas pobytu na strzelnicy. Z trzema doliczonymi minutami zajął 16. miejsce. Najlepszym z Norwegów okazał się Vetle Sjastad Christiansen, zajmując 17. lokatę, co też może być zaskoczeniem przy składzie pełnym gwiazd (bracie Boe, Svendsen, Bjoerndalen, L'abee- Lund). Zadecydowało o tym oczywiście strzelanie, które młody Vetle wykonał znacznie lepiej od kolegów. Zobaczymy jak będzie w sobotę, kiedy panowie rozegrają swój bieg sprinterski. Na pętlę, którą będą pokonywali trzykrotnie, zaprasza Alexis Boeuf w poniższym filmie, prezentując ją z perspektywy zawodnika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz