Północny Punkt Widzenia

Biathlon, studia i życie w Norwegii według Człowieka Północy...

Wielki powrót

Zakończyła się modernizacja linii kolejowej nr 311 na odcinku Jelenia Góra- Szklarska Poręba. Po ponad rocznej przerwie, pociągi wróciły wczoraj na tory. Przez cały zimowy sezon będzie można dojechać koleją do Szklarskiej Poręby, a stamtąd do Jakuszyc i Harrachova. Informacja ta powinna więc szczególnie cieszyć wszystkich sympatyków narciarstwa biegowego. Ponadto w weekendy będą jeździły dodatkowe kursy z Zielonej Góry i Wrocławia. Na stałe do Szklarskiej Poręby została wydłużona relacja pociągu "Kamieńczyk", co umożliwia dojazd z Poznania. Jednym słowem Kolej Izerska prawdziwie odżyła na zdegradowanym wcześniej odcinku. Nie ma żadnej wątpliwości, że zakończony remont był bardzo potrzebny. Teraz jedynie pozostaje pytanie, czy takie bogactwo połączeń utrzyma się przez dłuższy czas. Wszystko zależy od frekwencji, która często decyduje o stwierdzeniu nieopłacalności danego połączenia przez przewoźnika. Ale to już zbyt daleko idące obawy i należy mieć nadzieję, że się nie sprawdzą. Pora pokazać, jak wyglądały pierwsze przejazdy pociągów przez okolice Piechowic.

Jako pierwszy został złapany powrotny kurs pierwszego pociągu, który zawitał do Szklarskiej Poręby. Z tej okazji, przejazd połączeniami uruchomionymi przez Koleje Dolnośląskie był bezpłatny.

Nie wszyscy pojęli, że ruch pociągów został wznowiony. Przykładowo, osoby widoczne na zdjęciu w ostatniej chwili zeszły z torów po tym, jak ostrzegłem je o zbliżającym się szynobusie. Relacja: Zielona Góra- Szklarska Poręba.

To się nazywa promocja! Na zmodernizowany odcinek został wysłany równie świeży "Impuls" Kolei Dolnośląskich. Również przejazd tym pociągiem był bezpłatny, dzięki czemu frekwencja była naprawdę spora. Towarzyszyły temu rozmaite władze i osobistości, bo w końcu sukces niemały. Ciekawe, czy jeszcze kiedykolwiek taki tabor zobaczymy w Szklarskiej Porębie, czy był to tylko chwyt marketingowy. Jedyne, co zawiodło, to pogoda. W chwili wykonywania zdjęcia nadciągnęła mgła... Przypadek!?

Jako ostatni został uwieczniony prawdziwy rarytas. Skład wagonowy na tej linii był zawsze czymś ciekawym w odróżnieniu od szynobusów. Teraz ta sytuacja nie będzie już taką rzadkością, bo pociąg "Kamieńczyk" na stałe zawita do Szklarskiej Poręby. Na zdjęciu prowadzony przez EU07-169.

       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz