Północny Punkt Widzenia

Biathlon, studia i życie w Norwegii według Człowieka Północy...

Na nartorolkach do biegowego nieba, czyli przygotowania do zimy z SadurSky cz.3

Drogi czytelniku! Skończyło się Giro d'Italia, więc jeśli oglądałeś je z takim zainteresowaniem jak ja, to na pewno zauważyłeś, że masz teraz zaskakująco dużo wolnego czasu. No, chyba że jesteś uczniem liceum i z tego tytułu nigdy nie masz wolnego czasu, a po Giro po prostu mniej odczuwasz jego brak. Zatem resztki tego, co Tobie pozostało po wypełnieniu obowiązków i treningu, możesz przeznaczyć na przeczytanie poniższego posta. Obiecuję, że będziesz miał powód do zastanowienia. Na początku pozwól jednak, że zapytam Cię o jedną rzecz. Czy zdarzyło Ci się kiedyś oglądać zawodowca biegnącego na nartach "łyżwą" i pomyśleć: "Z jaką swobodą się on porusza."? Być może jeszcze zadałeś sobie takie pytanie: "Jak on to robi, że wygląda tak dobrze?". A może zwyczajnie stwierdziłeś, że taki bieg bardzo ładnie wygląda i też byś chciał tak umieć. Bo przecież przyjemnie patrzy się na technikę biegnącego Bjoerndalena, Johnsruda- Sundby, czy Fourcade. Jeżeli kiedykolwiek pomyślałeś w ten sposób, to ten tekst jest dla Ciebie.

Nie bez powodu post ma właśnie taki tytuł. Rzeczywiście nartorolki przybliżą Cię do takiej techniki, jaką podziwiasz u zawodowców. Być może nie sprawią od razu, że staniesz się mistrzem i będziesz pędził (jak koleś na zdjęciu), że aż się okolica rozpłynie niczym w NFS: Shift.
źródło: Ramon Krebs
Korzystając z treningu na nartorolkach, możesz nauczyć się tego, co jest kluczem do "ładnego" i przede wszystkim efektywnego biegu. Chodzi mi o poczucie równowagi, swobodę i pełne wykorzystanie odbicia. Tego wszystkiego znacznie lepiej jesteś w stanie nauczyć się właśnie na nartorolkach, niż wyłącznie na nartach biegowych. Dlaczego? Oto kilka powodów:

  1. Na nartorolkach możesz ćwiczyć praktycznie cały rok. To mówi samo za siebie. Do wyjazdu na biegówki potrzebny jest śnieg i to jeszcze w takiej ilości, aby ratrak mógł go ubić. Szczególnie dla biegających "łyżwą" jest to ważne, bo tą techniką bardzo trudno biega się na nierównościach czy w świeżym śniegu. Dla nartorolek wystarczy jedynie gładki asfalt. Ja wiem, że w naszym kraju jest z tym trudno, ale można skorzystać z dróg rowerowych lub wybrać się na górską, nieuczęszczaną przez samochody drogę. Jeżeli masz takie szczęście, że w pobliżu znajduje się nartorolkostrada, to problem z głowy. Możliwości jest wiele. Zobacz sam, jak niedawno trenowała biathlonowa reprezentacja Słowenii w Pokljuce. Mimo mocno zimowej, jak na maj, pogody, nartorolki były w użyciu.
  2. Nartorolki uczą pokory. Są krótsze od nart i przez to inaczej się je kontroluje. Ponadto z asfalten łączą nas jedynie cztery punkty, co również stanowi pewnego rodzaju trudność. Nie możemy używać krawędzi, co zdarza się na biegówkach. Wszystkie błędy, które popełniamy w zimie, tutaj zostaną brutalnie zweryfikowane, co pozwoli później na ich wyeliminowanie. Przykładowo, problemem może być niewłaściwa pozycja, czyli lekkie odchylanie się do tyłu. Takie coś może skutkować utratą kontroli na nartorolkach i upadkiem, zaś na biegówkach niekoniecznie. Zatem właściwą pozycję jesteśmy w stanie wyćwiczyć w ten sposób ze znacznie większą szansą powodzenia. Oczywiście każdemu niestety może zdarzyć się upadek.
    źródło: Deutscher Skiverband
  3. Na nartorolkach środek ciężkości znajduje się znacznie wyżej, niż na biegówkach. Również musimy wziąć to pod uwagę i w związku z tym dążyć do jego obniżenia odpowiednio dostosowując pozycję. Zyska na tym nasze poczucie równowagi, co będzie bezpośrednio wpływało na efektywność pracy w kroku łyżwowym.
  4. Być może zdarzyło Ci się kiedyś biegać w bardzo trudnych warunkach śniegowych. Świerze opady, miękkie trasy to tylko niektóre z niedogodności, które mogą nieco zepsuć wrażenia z trenowania "łyżwy". Czasem po prostu można nie trafić ze smarowaniem, jeżeli ktoś takowe stosuje. W każdym razie, to wszystko wpływa na nas negatywnie. Tego problemu nie ma na nartorolkach. Jedyne, co może się zdarzyć to gorszej jakości asfalt, nic więcej. Możesz wybierać od kółek wolniejszych do szybszych, choć ja bym to raczej nazwał od szybkich w stopniu rozsądnym do piekielnie szybkich dla zawodowców lub samobójców. Najważniejsze jest jednak to, że niezależność nartorolek od czynników zewnętrznych czyni je bardzo dobrym sposobem na trening wyłącznie techniki. Z czasem będziesz mógł "płynąć" sobie swobodnie, dopracowując do perfekcji odbicie i pozycję lub robić długie treningi siłowe. Ewentualnie możesz zupełnie oszaleć i śmigać razem z samochodami, jak ten gość z One Way.
             
Oprócz rozkminy na wieczór, czy rzeczywiście nartorolki są takie fajne, mogę dać Tobie jedno zapewnienie. To wszystko, czego się nauczysz na tym sprzęcie, bezpośrednio wpłynie na Twoją technikę na biegówkach. Nie ma lepszego sposobu na trening latem. Gdyby było inaczej, zawodowcy by ich nie używali. Z tą myślą zostawiam Cię do następnego posta, w którym dowiemy się, jakie nartorolki wybrać na początek. I pamiętaj, keep nordic!
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz