Nie bez powodu post ma właśnie taki tytuł. Rzeczywiście nartorolki przybliżą Cię do takiej techniki, jaką podziwiasz u zawodowców. Być może nie sprawią od razu, że staniesz się mistrzem i będziesz pędził (jak koleś na zdjęciu), że aż się okolica rozpłynie niczym w NFS: Shift.
![]() |
źródło: Ramon Krebs |
- Na nartorolkach możesz ćwiczyć praktycznie cały rok. To mówi samo za siebie. Do wyjazdu na biegówki potrzebny jest śnieg i to jeszcze w takiej ilości, aby ratrak mógł go ubić. Szczególnie dla biegających "łyżwą" jest to ważne, bo tą techniką bardzo trudno biega się na nierównościach czy w świeżym śniegu. Dla nartorolek wystarczy jedynie gładki asfalt. Ja wiem, że w naszym kraju jest z tym trudno, ale można skorzystać z dróg rowerowych lub wybrać się na górską, nieuczęszczaną przez samochody drogę. Jeżeli masz takie szczęście, że w pobliżu znajduje się nartorolkostrada, to problem z głowy. Możliwości jest wiele. Zobacz sam, jak niedawno trenowała biathlonowa reprezentacja Słowenii w Pokljuce. Mimo mocno zimowej, jak na maj, pogody, nartorolki były w użyciu.
- Nartorolki uczą pokory. Są krótsze od nart i przez to inaczej się je kontroluje. Ponadto z asfalten łączą nas jedynie cztery punkty, co również stanowi pewnego rodzaju trudność. Nie możemy używać krawędzi, co zdarza się na biegówkach. Wszystkie błędy, które popełniamy w zimie, tutaj zostaną brutalnie zweryfikowane, co pozwoli później na ich wyeliminowanie. Przykładowo, problemem może być niewłaściwa pozycja, czyli lekkie odchylanie się do tyłu. Takie coś może skutkować utratą kontroli na nartorolkach i upadkiem, zaś na biegówkach niekoniecznie. Zatem właściwą pozycję jesteśmy w stanie wyćwiczyć w ten sposób ze znacznie większą szansą powodzenia. Oczywiście każdemu niestety może zdarzyć się upadek.
źródło: Deutscher Skiverband - Na nartorolkach środek ciężkości znajduje się znacznie wyżej, niż na biegówkach. Również musimy wziąć to pod uwagę i w związku z tym dążyć do jego obniżenia odpowiednio dostosowując pozycję. Zyska na tym nasze poczucie równowagi, co będzie bezpośrednio wpływało na efektywność pracy w kroku łyżwowym.
- Być może zdarzyło Ci się kiedyś biegać w bardzo trudnych warunkach śniegowych. Świerze opady, miękkie trasy to tylko niektóre z niedogodności, które mogą nieco zepsuć wrażenia z trenowania "łyżwy". Czasem po prostu można nie trafić ze smarowaniem, jeżeli ktoś takowe stosuje. W każdym razie, to wszystko wpływa na nas negatywnie. Tego problemu nie ma na nartorolkach. Jedyne, co może się zdarzyć to gorszej jakości asfalt, nic więcej. Możesz wybierać od kółek wolniejszych do szybszych, choć ja bym to raczej nazwał od szybkich w stopniu rozsądnym do piekielnie szybkich dla zawodowców lub samobójców. Najważniejsze jest jednak to, że niezależność nartorolek od czynników zewnętrznych czyni je bardzo dobrym sposobem na trening wyłącznie techniki. Z czasem będziesz mógł "płynąć" sobie swobodnie, dopracowując do perfekcji odbicie i pozycję lub robić długie treningi siłowe. Ewentualnie możesz zupełnie oszaleć i śmigać razem z samochodami, jak ten gość z One Way.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz