Północny Punkt Widzenia

Biathlon, studia i życie w Norwegii według Człowieka Północy...

Kilka newsów z zaplecza biathlonowych ekip

Wiele dzieje się poza sezonem w biathlonowych ekipach. Oprócz treningów zdarzają się wypadki, kontuzje i zapowiedzi końca kariery. Zacznę od Norwegii, w której aż huczy od nowości. Starszy brat Emila Hegle Svendsena- Morten Hegle, został nowym szefem smarowaczy nart w narodowym teamie. Odpowiedzialność, jaką przejął, jest niewątpliwe duża, bo od niego będzie zależało przygotowanie nart na Igrzyskach Olimpijskich w Soczi. A przecież pamiętam, że śnieg w tamtych rejonach jest bardzo specyficzny, z uwagi na bliskie sąsiedztwo z Morzem Czarnym. Wiele zespołów miało duże problemy z odpowiednim doborem smarów. Nawet Rosjanie, którzy zabronili wcześniejszych badań śniegu innym ekipom, nie radzili sobie z warunkami. Najwidoczniej sami nie ogarnęli jeszcze stworzenia struktury nart. Od chwili próby przedolimpijskiej trwa walka z czasem na znalezienie złotego środka, który poniesie biathlonistów do zwycięstwa. Pozostanę jeszcze przy sprawach kadry Norwegii, bo zdobywczyni Pucharu Świata z ubiegłego sezonu- Tora Berger, planuje zakończyć karierę sportową po IO w Soczi. Ciekawe, kto będzie wówczas trzymał na swoich barkach ciężar oczekiwań na wyniki. Przecież na tegorocznych Mistrzostwach Świata, właśnie genialna ostatnia zmiana Tory zapewniła złoty medal sztafecie Norweżek. Trudno znaleźć następczynię. Zapowiadają się znów ciężkie czasy dla kobiecej reprezentacji. Być może Synnoeve Solemdal ustabilizuje wreszcie formę i będzie mogła na stałe wejść do grona czołówki PŚ. Ewentualnie któraś z młodych i obiecujących zawodniczek, takich jak Tiril Eckhoff i Hilde Fenne, będzie w stanie nawiązać do osiągnięć wielkiej rodaczki. Tymczasem młodzież w ekipie męskiej również ma problemy. Johannes Thingnes Boe zaliczył upadek podczas jazdy na rowerze w Lillehammer i złamał sobie obojczyk. Przez to, tegoroczny mistrz świata juniorów w biegu pościgowym nie mógł uczestniczyć w zgrupowaniu całej kadry na Majorce.
Jeżdżenie na rowerze w Norwegii musi być wyjątkowo niebezpieczne, bo Miriam Goessner będąc w okolicach Skarnes, również zaliczyła upadek. Efektem był uraz lędźwiowego odcinka kręgosłupa i wyeliminowanie z przygotowań do sezonu na sześć tygodni. Natomiast jej koleżanka z drużyny- Andrea Henkel, wybrała się do Stanów Zjednoczonych i skorzystała z dużej ilości śniegu w górach, biegając na nartach.
Inny sposób na przygotowania mają reprezentacje Polski i Francji, które rozpoczęły od treningu strzeleckiego. Oprócz tego, Francuzi dodatkowo postawili na rower szosowy. Proszę bardzo, jak jest do tego odpowiednia pogoda. Do niej szczęścia nie mieli Słoweńcy, którzy wybrali się do Chorwacji na treningi rowerowe, a później do Pokljuki na nartorolki. Problem w tym, że tam leżało jeszcze około 20 cm śniegu. Na szczęście asfalt był odśnieżony. Z zimowej pogody skorzystali reprezentanci Włoch na obozie w Norwegii, ćwicząc na biegówkach. Po powrocie okazało się, że w ich ojczyźnie, np. Anterselvie, również nie brakuje śniegu. Można było zobaczyć te okolice podczas emisji 20. etapu Giro d"Italia.
Blisko rodzinnych stron pozostali Rosjanie, zaczynając swoje przygotowania m.in. w Nowosybirsku. Ich koleżanki z reprezentacji wybrały się natomiast do Ameryki Południowej, gdzie miały okazję pojeździć na rowerach górskich.
Zdarzają się również wypadki za naszą południową granicą. Reprezentantka Czech- Veronika Zvaricova została potrącona przez samochód podczas treningu na nartorolkach w Jabloncu.
Na dzisiaj tyle wiadomości ze świata biathlonu. Wszystkim sportowcom życzę szybkiego powrotu do zdrowia i udanych przygotowań, bo do rozpoczęcia sezonu olimpijskiego pozostało już niewiele czasu. Zegar już zaczął odliczanie.


    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz