Północny Punkt Widzenia

Biathlon, studia i życie w Norwegii według Człowieka Północy...

Witamy w Le Grand Bornand

Już jutro odbędzie się pierwszy bieg Pucharu Świata w Annecy- Le Grand Bornand. To miejsce gości w biathlonowym kalendarzu po raz pierwszy w historii. W sezonie 2011/2012 podjęto co prawda próbę rozegrania tam zawodów, ale z powodu braku śniegu zostały one przeniesione do Hochfilzen. Tym razem takich problemów nie ma i będziemy mogli zobaczyć, jak Francja poradzi sobie w roli organizatora takiego przedsięwzięcia.

Jak wygląda trasa? Tak się składa, że 2- kilometrową pętlę jutrzejszej sztafety kobiet możemy obejrzeć z perspektywy zawodnika w towarzystwie Marie Laure Brunet.



Stadion położony jest na wysokości około 1000 m.n.p.m. Okolica jest bardzo ładna. Alpejskie domki położone nieopodal sprawiają miłe wrażenie. Jeżeli zaś chodzi o stopień trudności tras, to nie są one zbyt wymagające. Więcej trudno jest powiedzieć po pierwszym spojrzeniu na ten obiekt. Po zawodach na pewno rzucą się w oczy inne rzeczy.

Czas na ceny biletów. Za miejsce na trybunie podczas biegów sztafetowych trzeba będzie zapłacić 17 EUR. Dla dzieci do 10 lat stawka wynosi 12 EUR, podobnie jak dla grup zorganizowanych powyżej 8 osób. Większe ceny obowiązują oczywiście w weekend, kiedy to będą rozgrywane po dwa biegi dziennie. Wtedy wstęp na trybuny kosztuje 21 EUR dla dorosłych i 17 EUR dla dzieci i grup. Jeżeli zaś zdecydujemy się na miejsce przy trasie, zapłacimy jedynie 7 EUR na sztafety, a 9 EUR na pozostałe konkurencje. Bilet z miejscem na trybunie na wszystkie dni zawodów w Le Grand Bornand kosztuje 59 EUR dla dorosłych, a 46 EUR dla dzieci. Są to znacznie niższe stawki niż na przykład w Anterselvie, gdzie za jeden dzień biegów pościgowych trzeba będzie zapłacić 39 EUR. Ale trzeba przyznać, że włoska miejscowość ma swoją markę, czego zaś nie można powiedzieć o Annecy.

Ta marka oznacza także obsadę, która przyjedzie na zawody. Wielu dobrych zawodników nie zobaczymy na francuskich trasach. Najgłośniej mówi się o absencji czołówki norweskiej kadry. Nie wystartują: Emil Hegle Svendsen, Tarjei Boe, Ole Einar Bjoerndalen i Ann Kristin Flatland. Z innych narodowości należy odnotować brak Ustyugova, Zaitsevej i Domrachevej. W pełnym składzie nie przyjedzie także reprezentacja Polski. Z uwagi na start w Uniwersjadzie w Trentino, nie zobaczymy Weroniki Nowakowskiej- Ziemniak, Moniki Hojnisz i Łukasza Szczurka. Natomiast zawodnicy gospodarzy wystąpią w najsilniejszym składzie z Martinem Fourcade na czele. Tak więc już teraz można przewidzieć, kto będzie faworytem w zmaganiach mężczyzn. Ale o tym później...

2 komentarze:

  1. Oj , Krzysiu, Krzysiu tyle piszesz i jeszcze mi mówisz że czasu nie masz ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś za coś. Ktoś pisze, żeby ktoś mógł przeczytać :)

      Usuń